Kilka dni temu w Dzienniku Gazecie Prawnej ukazał się artykuł Przedszkola w zakładach pracy? Tak, ale trzeba zmienić przepisy, – opis wizyty przedstawicieli pracodawców u Prezydenta RP.
Pracodawcy narzekają na przepisy budowlane i sanitarne, które podobno utrudniają tworzenie miejsc dla dzieci w zakładach pracy.
Mnie te argumenty nie przekonują. Znam osoby, które szukały pracodawców (dużych firm), które chciałyby mieć u siebie żłobek lub przedszkole. Praktycznie nikt nie był zainteresowany – bo po co, bo remont, bo finansowanie (drogo), pozwolenia….bo nam się nie chce. Nikt nie pochylił się nad problemem i nie spróbował stworzyć żłobka przyzakładowego.
Próbowaliśmy też podpytać dużego dewelopera stawiającego spore osiedla „dla młodych małżeństw z dziećmi” czy nie zechciałby przystosować jednego z parterowych lokali na żłobek/klub dziecięcy/punkt przedszkolny. Żłobek w sercu osiedla byłby atrakcyjny dla docelowej grupy klientów. Nie był zainteresowany.
Czytając te utyskiwania, że przepisy trzeba zmienić doszłam do wniosku, że nie, że pracodawcy z artykułu się mylą. Już niebawem będą mogli zapewnić dzieciom swoich pracowników świetną opiekę sprawowaną przez wykwalifikowaną osobę.
O kogo chodzi?
Chodzi o dziennych opiekunów (kim jest dzienny opiekun przeczytasz tutaj). Już niebawem będą oni zatrudniani nie tylko przez gminy, ale też przez fundacje, stowarzyszenia itp.
Wystarczy zatem, że przedsiębiorca podpisze umowę np. z fundacją zatrudniającą dziennych opiekunów i udostępni takiemu opiekunowi lokal w firmie. Tam dzienny opiekun zajmie się maksymalnie 5 dzieci. Większa liczba dzieci to nie problem – potrzeba będzie większej liczby dziennych opiekunów.
Będzie prościej, taniej i przyjemniej. Z korzyścią dla pracodawcy, pracowników i najmłodszych.
Jeżeli chciałbyś takiego dziennego opiekuna zatrudnić – napisz:
[contact_form]
Obawiam się, że największym problemem jest brak chęci, a nie – możliwości. Jeżeli chęci nie będzie, to i dzienny opiekun nie pomoże.