Temida jest kobietą Temida jest kobietą

Oszustki i naciągaczki

Z góry przepraszam, że tak się rozpisałam,  bo jest to chyba mój najdłuższy wpis na tym blogu.

W Sejmie trwa właśnie „wielkie uchwalanie”. Projekty, które często miesiącami zalegały, nagle uchwalane są w tempie błyskawicznym (bo zbliżają się wybory parlamentarne i nikt nie wie jak będzie wyglądała nasza scena polityczna jesienią tego roku).

Jesień tego roku to także czas, którego niepewnie oczekiwać będą przedsiębiorcy, a właściwie przedsiębiorczynie, a tak naprawdę ciężarne biznesmenki.

Dlaczego?

Mało kto wie, że 15 maja Sejm przyjął ustawę o zmianie ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa oraz niektórych innych ustaw. Teraz projekt powędrował do Senatu, a następnie trafi na biurko Prezydenta.

Ustawa ma wejść w życie z dniem 1 stycznia 2016 r., jednakże kluczowe zmiany mogę wejść w życie z dniem 1 października lub 1 listopada tego roku.

Projekt ten śledzę od dawna. Sama ustawa zakłada sporo dobrych zmian m.in. w zakresie:

1.  zwiększenia kręgu osób uprawnionych do zasiłku macierzyńskiego o ubezpieczonych ojców dziecka w sytuacji śmierci nieubezpieczonej matki, porzucenia przez nią dziecka lub jej niepełnosprawności powodującej niemożność sprawowania opieki nad dzieckiem;
2. poszerzenia przesłanek warunkujących prawo ojca do zasiłku opiekuńczego na opiekę nad dzieckiem;
stosowania nowych zasad obliczania emerytury dla ubezpieczonych urodzonych przed dniem 1 stycznia 1949 r.;

3. zmiany sposobu wystawiania zaświadczeń lekarskich o czasowej niezdolności do pracy.

 Zakłada także kluczową zmianę dotyczącą sposobu obliczania podstawy wymiaru zasiłków dla osób prowadzących pozarolniczą działalność oraz innych grup osób, dla których podstawę wymiaru składek stanowi kwota zadeklarowana.  Hasłem przewodnim nowelizacji było ukrócenie nadużyć związanych z wysokimi zasiłkami.

W jednej z opinii merytorycznych przygotowanych w Biurze Analiz Sejmowych czytamy:

„Celem zmiany sposobu obliczania podstawy wymiaru zasiłku (chorobowego, macierzyńskiego, opiekuńczego) jest ograniczenie skali występujących nadużyć, polegających na zgłaszaniu wysokiej podstawy wymiaru składki i pobieraniu z tytułu krótkiego okresu ubezpieczenia (1-2 miesiące) wysokich zasiłków z ubezpieczenia chorobowego.”

Jest też w niej skarga na Sąd Najwyższy, który wytrącił z rąk  ZUS ważne oręże:

„W obecnym stanie prawnym ZUS ma duże trudności z przeciwdziałaniem zjawisku zgłaszania do ubezpieczenia chorobowego wysokiej podstawy wymiaru składki w celu pobierania wysokich zasiłków. W świetle obowiązujących przepisów oraz orzecznictwa Sądu Najwyższego ZUS nie może podważać zasadności podniesienia podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie chorobowe, nawet w sytuacji, gdy nastąpi to tuż przed przewidywalną datą uzyskania prawa do zasiłku, a po okresie zakończenia pobierania zasiłku podstawa wymiaru składki na ubezpieczenie chorobowe zostanie ponownie obniżona, jeżeli kwota zadeklarowana przez osobę prowadzącą działalność jako podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne mieści się w granicach określonych ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych. ZUS może jedynie kwestionować istnienie tytułu objęcia tymi ubezpieczeniami, jeżeli podjęta działalność ma charakter pozorny„.

Dalej w opinii czytamy:

Zmiana sposobu ustalania podstawy wymiaru zasiłków dla osób deklarujących podstawę wymiaru składki, polegające na uzależnieniu wysokości podstawy wymiaru zasiłku od okresu opłacania składek, jest uzasadniona i powinna ograniczyć skalę nadużywania obwiązujących regulacji prawnych. Zaproponowany mechanizm obliczania podstawy wymiaru zasiłku uderza przede wszystkim w osoby, które przystępują po raz pierwszy do ubezpieczenia chorobowego ze świadomością szybkiego nabycia praw do zasiłku.

Uderza także w przedsiębiorców uczciwych, którzy prowadzą swoje działalności od dłuższego czasu i których stać było na podniesienie składki.

Trzeba także jasno powiedzieć, że wiele oddziałów ZUS do tej pory udaje, że nie zna orzeczenia SN, o którym w swojej opinii piszą autorzy (specjaliści ds. społecznych) i ciacha podstawy wypłacając zaniżone zasiłki. A potem Sądy Okręgowe zmieniają te decyzje (sama występowałam w wielu takich postępowaniach jako pełnomocnik).

Gorzej, gdy ZUS uzna, że działalność jest prowadzona dla pozoru. Często ma rację ( bo zarejestrowanie działalności na miesiąc przed porodem, kupno pieczątki i wystawienie 5 rachunków za sprzedaż ubrań na allegro często nie wyczerpuje definicji działalności gospodarczej), w wielu przypadkach racji tej nie ma, a odwołującym się zostaje długa droga sądowa (często w tym czasie ZUS nie wypłaca żadnego zasiłku).

Wydaje się zatem, że zmiany idą w dobrym kierunku. Moim zdaniem tak, ale nie powinny one piętnować jednej grupy społecznej – przedsiębiorców.

Pies jest jak zwykle pogrzebany w szczegółach. Chodzi o to, żeby na przedsiębiorców płacących wyższe składki ZUS miał bacik.

Dopiero po roku opłacania wyższej składki będzie można pobierać podwyższony zasiłek w maksymalnej wysokości. Wcześniej tylko taki od najniższej podstawy (60% – co daje ok. 1500 zł miesięcznie przy 100% zasiłku; od tego trzeba jeszcze opłacić składkę zdrowotną w wysokości 279,41 zł) + kwotę „stanowiącą iloczyn jednej dwunastej przeciętnej kwoty zadeklarowanej jako podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, w części przewyższającej najniższą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe, po odliczeniach, o których mowa w art. 3 pkt 4, za pełne miesiące kalendarzowe ubezpieczenia, z których przychód podlega uwzględnieniu w podstawie wymiaru zasiłku, oraz liczby tych miesięcy”.

Ktoś powie, że to sprawiedliwe. A ja myślę, że nie do końca.

 Konstytucja gwarantuje nam równość wobec prawa:

Art. 32. 1. Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.

 Art. 2. Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.

Tymczasem w przypadku tego projektu nie znalazłam nigdzie opinii w przedmiocie zgodności  proponowanych zmian z Konstytucją RP (w przypadku np. projektu ustawy o leczeniu niepłodności opinii w tym przedmiocie zamówiono kilka).

Czy ta równość po wprowadzeniu tych zmian będzie zachowana? Moim zdaniem, nie. Pogłębi się tylko różnica w sposobie traktowania osób podlegających ubezpieczeniu chorobowemu obowiązkowo (pracownicy) i dobrowolnie (np. przedsiębiorcy). Żadne bowiem zmiany nie dotkną ubezpieczonych pracowników, bo o fikcyjnym zatrudnianiu kobiet w ciąży jakoś ustawodawca zapomniał, albo uznał, że to mały problem.

Dla pracownika wystarczy przepracowanie pełnego miesiąca, aby w przypadku choroby przejść na zasiłek chorobowy. Jego podstawą do wyliczeń będzie pobierana pensja.  Jest to i będzie niezależne od okresu ubezpieczenia, jeżeli jest on krótszy niż 12 miesięcy.

 W analogicznym przypadku – przedsiębiorca aby otrzymać zasiłek chorobowy będzie musiał opłacać składki przez 90 dni, a jeżeli opłacałby składki wyższe od najniższych, to i tak nie dostanie maksymalnego zasiłku.

Weźmy zatem dwie kobiety w ciąży. Pracownicę i tę, która prowadzi działalność. Pracownica zarabia 5.000 brutto, przedsiębiorczyni płaci składki od podstawy 5.000 zł (podwyższona).

1. Pracownica już po miesiącu pracy dostaje L4 od swojego ginekologa. Przysługuje jej zasiłek chorobowy liczony od podstawy 5.000 zł.

2. Przedsiębiorczyni zasiłek chorobowy będzie przysługiwał dopiero po  upływie 90 dni podlegania temu ubezpieczeniu. Otrzyma zasiłek chorobowy liczony nie od podstawy  5.000 zł, a od podstawy 2375,40 zł (60% podstawy wymiaru w 2015 r.) + iloczyn jednej dwunastej przeciętnej kwoty zadeklarowanej jako podstawa wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe w części przewyższającej najniższą podstawę wymiaru składek na ubezpieczenie chorobowe (czyli chodzi o różnicę między 5000 zł a 2375,40 zł po stosownych) x 3

Pracownica zatem otrzyma więcej, odprowadzając mniej składek do systemu.

Dlaczego zatem nie zastosować podobnego mechanizmu do ubezpieczonych obowiązkowo? Po miesiącu dostawaliby zasiłek liczony od pensji minimalnej + iloczyn od różnicy między pensją otrzymywaną, a pensją minimalną pomnożony przez liczbę miesięcy pracy. Pełny zasiłek taki pracownik otrzymałby po roku pracy.

Wydaje się bardziej sprawiedliwie? Z punktu widzenia przedsiębiorców już tak.

Do tego wszystkiego doszedł jeszcze kwiatek do kożucha, bo rząd (ustawa to projekt rządowy) sobie wymyślił, że jeżeli przedsiębiorca przeszedł na zasiłek przed dniem wejścia w życie przepisów, a następnie zmieni się rodzaj zasiłku – już po wejściu zmian (np. z chorobowego na macierzyński, albo z chorobowego na świadczenie rehabilitacyjne) to kolejny zasiłek będzie liczony już według nowych zasad.

Zatem zasada praw nabytych przestaje obowiązywać i nagle w trakcie zmieniają się zasady gry.

Wystarczy zatem, że kobieta biznesmenka trafi np. z zagrożoną ciążą do szpitala, a potem na L4 do porodu to teraz dostanie zasiłek chorobowy na starych zasadach, macierzyński też, jeżeli jednak mały obywatel zechce przyjść na świat po wejściu nowelizacji  jego mama dostanie już dużo niższy zasiłek macierzyński.

Oczywiście te zasady…. nie dotyczą pracowników.

Do tego dochodzi jeszcze fakt, że od stycznia każda nieubezpieczona mama dostanie 1000 zł miesięcznie przez rok z tytułu urodzenia dziecka. Suma składek = 0, zysk= 12.000 zł

 W tym czasie przedsiębiorczyni odprowadzi minimum 13.000 zł składek na ubezpieczenie społeczne (za 2015 rok), miesięcznie otrzyma ok. 1500 zł – 279,41 zł, czyli jakieś 1220 zł; zysk = ok. 1640 zł (wyliczenia są „na oko”, proszę się nimi nie sugerować). Tak, ktoś zaraz powie, że to okres składkowy był, i liczy się do emerytury, tylko kto wie jak nasz system emerytalny będzie wyglądał za 30-40 lat?

Czy tak ma wyglądać polityka prorodzinna? Raczej nie wygląda ona prorodzinnie dla przedsiębiorców 🙁

I wrzucę jeszcze jeden kamyczek do ogródka. Nie wolno utożsamiać naciągaczek z kobietami w ciąży, które od lat prowadzą swoje biznesy i opłacają składki partycypując w systemie ubezpieczeń społecznych. To zwyczajnie niesprawiedliwe. Zamiast wspierać takie kobiety – piętnuje się je.

Zasiłek chorobowy ma być rekompensatą za utracony dochód w czasie choroby, zasiłek macierzyński przysługuje z tytułu przyjścia na świat kolejnego małego obywatela tego kraju (w domyśle powinno się go przeznaczyć na dziecko).

Przedsiębiorca w trakcie choroby jeżeli pracuje sam (nikogo nie zatrudnia), nie osiąga zysków, ale cały czas ponosi stałe koszty swojej działalności. Pracownik takich kosztów nie ma. Dla niego chorobowe to czysty zysk ( pracować nie trzeba, a pieniądze są, w przypadku ciąży to 100% pensji).

Gdy rodzi się dziecko pracująca mama ma rok na spokojne zajęcie się dzieckiem.

Biznesmenka niekoniecznie. Jeżeli wykonuje swoją działalność osobiście – ma wielki problem jak pogodzić pracę zawodową z opieką nad maluchem przynajmniej przez pierwsze pół roku (największy problem mają matki karmiące). Często nie da się zamknąć działalności, koszty stałe jej prowadzenia są spore i nie pokrywa ich otrzymywany zasiłek (wystarczy wymienić: czynsz, media,  raty leasinowe, kredytowe itd. w zależności od prowadzonej działalności). Zyski zaś są często dużo niższe niż przed ciążą.

Dlaczego zatem te przedsiębiorcze matki, które chcą mieć wyższy zasiłek są uznawane za wyłudzaczki i oszustki????

Dlaczego nikt nie pochylił się głębiej nad problemem?

Kobiety – matki prowadzące działalność zawiązały grupę na Facebookuchcą walczyć o równe i godne traktowanie. Boją się, że nie będą mieć takiej siły przebicia jak Matki I kwartału i że ZUS naśle na nie wzmożone kontrole (oznacza to choćby przeciągnięcie daty wypłaty zasiłku).

Ustawą teraz zajmą się senatorowie na posiedzeniu w dniu 11 czerwca 2015 r. Wcześniej w tej sprawie odbędzie się posiedzenie senackiej Komisji Rodziny, Polityki Senioralnej i Społecznej – 29 maja 2015 r. (piątek) o godz. 12.00 w sali 102 (bud. Sejmu).

Jest jeszcze czas na poprawki w ustawie, choćby na wykreślenie  art. 22 ust. 3: Jeżeli prawo do zasiłku osoby niebędącej pracownikiem powstało przed dniem wejścia w życie art. 1 pkt 8–12, a po wejściu w życie tych przepisów ma miejsce przerwa w pobieraniu zasiłku albo nastąpi zmiana rodzaju pobieranego zasiłku, przepisu art. 43 ustawy, o której mowa w art. 1, nie stosuje się.

 

Aktualizacja 2020 r.

Zmiany, o których mowa we wpisie rzeczywiście weszły w życie.

Ale ZUS właśnie znalazł sobie sposób jak odzyskać przynajmniej część wypłaconych zasiłków. Obecnie wydawanych jest mnóstwo decyzji wstecznych, w których ZUS obniża podstawę wymiaru składek i żąda zwrotu „nadpłaconych” zasiłków.

Szkolenie

Zwrotowi nienależnie pobranych składek poświęcone będzie moje najnowsze darmowe szkolenie, które odbędzie się 24.01.2020 r. o godzinie 20.00 Wystarczy się tylko zapisać.

Wszystkie biznesmamy zachęcam do zapoznania się z e-bookiem:

ebook-v2@2x
Ciąża, dziecko i własna firma

Jak prowadzić biznes w ciąży i na macierzyńskim bez kłopotów z ZUS

Zapisz się na temidowy newsletter

Odbierz prezent i bądź na bieżąco!

Włącz się do dyskusji

Bardzo dziękujemy Pani Kasiu za wsparcie, za ten wyczerpujący wpis. Bardzo zależy nam na zasadzie równości wszystkich obywateli wobec stanowionego prawa

Lepszego artykułu nie czytałam od dawna, porusza Pani wszystkie aspekty problemu. Dziękuję z całego serca, mam nadzieję że nasz szanowny rząd również dostrzeże rażącą niesprawiedliwość w proponowanej ustawie.

Żałuję, że dopiero teraz, tak wzglednie pozno trafiłem na Twojego bloga 🙂 Marnowalem czas na innych, by predzej, czy pozniej stwierdzic, ze nie warto poswiecac czas im kolokwialnie piszac wypocinom.Hehe, naprawdę tworzysz swietne teksty, mam nadzieje, ze z czasem na tym blogu będzie ich tylko coraz więcej ;p

Bardzo dziękujemy za wsparcie !
wreszcie ktoś zrozumiał kobiety i czarno na białym napisał jakie niesprawiedliwe stanie się prawo dla kobiet ze swoją działalnością. nie każda kobieta jest „naciagaczka” jak to wszędzie o tym mówią,ludzie ze względów finansowych decydują się mieć jedno dziecko albo dwoje a jeżeli zmienia to prawo to wydaje mi się ze kobiety na DG przestaną planować rodzinę gdyż niektóre nie będzie na to stać.

Bo sprawiedliwość społeczna polega na tym, że kobieta bezrobotna/studentka nieodprowadzająca żadnych składek, nie płacąca podatków otrzyma 1000 zł zasiłku macierzyńskiego miesięcznie, a ja, prowadząca działalność od 5 lat, ponosząc stałe koszty, inwestując w rozwój, pracując nieraz 24h/dobę – 1220 zł. No chyba, że jeszcze więcej wpłacę do wspólnej kasy, to dostanę o ułamek więcej 😉 Brawo dla rządu!

Świetne podsumowanie i zestawienie!! Pani Katarzyno, dziękujemy!! Trzeba wierzyć,że ktoś w końcu dostrzeże te niedociągnięcia przed wejściem w życie nowelizacji

Powinniśmy jednak zjednoczyć się nie tylko w jednej sprawie, rządzący nie obawiają się grup doraźnej reakcji. Tylko silne (duże) i zwarte ugrupowanie ma szansę wpływać na ich działania.

Bardzo dobry artykuł, trafiający w sedno. Sama prowadzę działalność od 2 lat i z dnia na dzień czuję się bardziej piętnowana przez państwo.
Nowe przepisy oczywiście zmniejszą nadużycia ale przede wszystkim uderzą w kobiety od lat prowadzące działalności. Nikt z posłów nie poruszył kwestii powstającej w ten sposób nierówności.

A może by była szansa, żeby Pani w tym tonie napisała do jakiegoś senatora, bo oni mogliby jeszcze raz rozpatrzeć sprawę?

Proszę Pani/Pana – każdy obywatel może napisać do posła czy senatora. Tak jak napisałam, ustawa jest w Senacie co oznacza, że Senat może ją przyjąć bez poprawek, z poprawkami albo odrzucić. W przypadku nr 2 i 3 ustawa wraca do Sejmu.

Tak wiem zdaję sobie z tego sprawę i już w swoim imieniu napisałam. Jednak w związku z tym, że Pani wypowiedzi sa z pewnością dużo bardziej merytoryczne niż zwykłego Kowalskiego,to dlatego zapytałam. Jako nieprawnik nie dysponuję taką wiedzą jak Pani, dlatego moje pismo może nie być z taką powagą odebrane przez Senatorów.

Jak można mówić o spychologii stosowanej, kiedy napisałam pismo i próbuję umówić się na spotkanie z senatorem? Wiadomo, że każde wsparcie w tym osób, które są dużo bardziej zorientowane w temacie jak Pani, jest pomocne. Myślę, że wystarczy napisać, że ogranicza się Pani tylko do pisania bloga i w żadne inicjatywy nie chce się włączać. To by wystarczyło. Nie wiem, po co zaraz kogokolwiek obrażać. Spychologią mogę również nazwać to, że osoby, które mają jak widać dużo większe pole do popisu i możliwości by cokolwiek w tej sprawie zmienić (bo pisze Pani na tyle rzeczowo, że większość przedsiębiorczych kobiet nie prawniczek, nie ma takich podstaw, żeby wyciągać takie wnioski jak Pani) ogranicza się do wypisywania błędów w ustawie na blogu zamiast spróbować i zacząć coś działać w tym temacie. Skoro jest Pani prawnikiem, to chyba w Pani gestii powinno być wpływanie na jego kształt. Rozumiem, że to nie Pani biznes, bo nie jest Pani w ciąży. Ja mimo, że „zapłapię” się na stare przepisy chcę jednak działać na rzecz równego i sprawiedliwego traktowania przedsiębiorców.

Po pierwsze – nie zna Pani mojej sytuacji, więc proszę nie dywagować, tym bardziej w sprawie inicjatyw i działania. Odsyłam do grupy na FB.
A gdybym była w ciąży – czy to coś zmienia?
Wielu prawników zajmuje się ubezpieczeniami społecznymi, nie tylko ja – to tak na marginesie.

Pani Katarzyno gratuluję świetnego ujęcia sprawy. Już myślałam że zapomniała Pani o tym temacie poświecając sie kwestii żłobków. Podzielam podniesione zastrzeżenia, osobiście uważam, że kwestią czasu (niestety długiego) jest aż sprawą zajmie się TK (o wcześniejszych ewentualnych rozstrzygnięciach SN nie wspomnę) bowiem treśc przepisów i krótkie vacatio legis w mojej opinii powinny byc zbadane pod kątem ich konstytucyjności. W mojej ocenie każda kobieta prowadząca DG i będąca w ciąży w chwili wejścia przepisów ustawy w życie winna rozważy drogę do TK, która niestety będzie żmudna. Do podonoszonych przez Panią argumentów dopisałabym jeszcze jeden-ciąża trwa 40 tygodni-czyli trochę ponad 9 m-cy; o zajściu w ciążę kobieta najczęściej dowiaduje się ok 6 tyg-tym samym nawet gdyby chciała w tym szczególnym okresie podwyższy wymiar składki to nie ma możliwości opłacenia jej za 12 m-cy. Już to powoduje, że przepisy są dla niej mniej korzystne niż dla kobiet na etatach. Równolegle uchwalane przepisy o swiadczeniach dla bezrobotnych i studentek zbyję milczeniem, przy okazji w ich przypadku kwota przez cały rok wynosi 1000zł, a przy DG chyba będa obowiązywały rozwiązania procentowe-100% przez 24 tyg i 60% przy urlopie rodzicielskim, czyli po odjeciu składki zdrowotnej chyba będzie to mniej niż 1.000 zł…
pozdrawiam

„sprzedaż kilku ubrań na allegro to nie prowadzenie DG”? Kto tak twierdzi? Bo, z tego co wiem, prowadzeniem DG jest już samo oferowanie na sprzedaż – ale może jest jakaś nowa luka w prawie, na przykład zakładam sobie sklep, i nie rejestruję działalności dopóki czegoś nie sprzedam – przecież to absurd.

Wiesz jak to jest, jeżeli prowadzisz taką „działalność-nie-działalność” i nie odprowadzasz podatku to znajdą cię bardzo szybko i ukarają. Jeśli jednak to ty możesz mieć jakiekolwiek wymagania względem państwowych instytucji to „nie wyczerpuje to znamion prowadzenia DG”… Życie. W Polsce dodajmy.

Lech – to popatrz np. na definicję działalności i orzecznictwo w tym zakresie. Bo czym innym jest prowadzenie DG, a czym innym sprzedaż okazjonalna, która ma udawać DG.

@Katarzyna – ale którą definicję? Bo jeśli bym dobrze poszukał, to znalazłbym pewnie z dziewięć różnych w różnych ustawach 🙂 I co najważniejsze – „poszukiwanie kontrahentów/nabywców” też jest prowadzeniem DG. Oczywiście można „udawać” prowadzenie DG, ale nie dlatego, że się sprzedało 5 sztuk (można nic nie sprzedać i bezsprzecznie prowadzić DG).

Aż się wierzyć nie chce co się u nas dzieje. Państwo zamiast wspierać przedsiębiorców, kładzie kolejne kłody pod nogi. Na prawdę wolą by wszyscy pracowali w zachodnich korporacjach, które działają tu praktycznie za darmo, niż wspierać swoich obywateli w budowaniu małych i średnich firm? Po prostu brak mi słów. Tak, jestem kobietą i tak, prowadzę swoją działalność. Aż człowiekowi łzy napływają do oczu przy takiej bezsilności.

Pani Katarzyno, oczywiście przychylam się do opinii poprzedników, że wpis jest świetny. Jednak tak naprawdę skupiamy się tylko i wyłącznie na kobietach, które prowadzą działalność krócej niż 12 miesięcy. Zastanawiam się jednak, jak to będzie w przypadku kobiet prowadzących działalność dłużej. Jak u nich będzie ustalany zasiłek? Nowe przepisy mówią o średniej z 12 miesięcy. Ale czy ostatnich? Co w sytuacji, kiedy są przerwy (pobierany jest zasiłek chorobowy) i nie ma pełnych miesięcy? Czy w takim wypadku trzeba po prostu wziąć pod uwagę 12 jakichkolwiek ale pełnych kalendarzowych miesięcy? Czy możemy wybierać miesiące? Co w sytuacji kobiet, które nabyły prawo do wysokiego zasiłku (opłacały wysokie składki przez 3 miesiące) i teraz, na gruncie starych przepisów, aby tego „nie utracić” robią „przerwy” i chodzą na zwolnienia? Wydaje mi się, że ustawodawca nie do końca przeanalizował temat i ograniczył się do walki z rzekomymi nadużyciami, które sam usankcjonował, uchwalając takie przepisy.

Moja siostra dostała decyzję ZUS, że nie prowadzi działalności gospodarczej. Może ktoś zna odpowiedź na 2 pytania:
1. Jeśli złoży się odwołanie to decyzja ZUS uprawomocnia się z dniem prawomocnego orzeczenia sądu to od tej daty jest 7 dni na przesłanie do ZUS skorygowanych dokumentów dotyczących składki?
2. Od jakiej daty liczyć te 7 dni, gdy złożę pozew do sądu a potem wycofam ewentualnie go przed rozprawą?

Musiałam przeczytać cały, żeby zrozumieć tytuł. W sumie powiem szczerze nigdy o tym nie pomyślałam z tej strony, że kobieta ma swój biznes i jak ma małe dziecko to nie pracuje i wtedy kasy dużo mniej a co z firma…to jest rzeczywisice problem i mam nadzieje, że nasi madrzy politycy nie zapomną o tej grupie i wprowadzą ustawe tak aby w nikogo nie godziła…

Z nerwów nie mogę doczytać do końca. Jestem kadrową i miałam 2 sprawy zakwestionowania umów o pracę z kobietami w ciąży. Ostatnio jednak zatrudniałam MĘŻCZYZNĘ który na umowie o pracę miał 5 tys., popracował miesiąc a potem poszedł na zwolnienie. Zagadka: dostał zasiłek z ZUS czy nie? Oczywiście, że dostał, bo tylko kobiety (zwłaszcza te w ciąży – ździry!) są „złodziejkami” i potrzebują „na waciki”. K… mać.

Wg mnie wlasnie stan obecny jest niesprawiedliwy. I znam kobiety, ktore na rzekomej działalnosci jadą od kilku lat, pobieraja zasilek od ciazy do ciazy w miedzyczasie raz na 3 miesiace udaja, ze choruja, albo ida z dzieckiem do lekarza, zeby wyludzic opieke. Jedna taka moja kolezanka powiedziala mi, ze jej sie nie oplaca brac zlecen, bo wiecej dostanie kasy jak jej dziecko przez 2 tygodnie „pochoruje”.
Ta moja znajoma zalozyla dzialalnosc 8 lat tamu, robila jakies pseudo zlecenia dla swojego taty i potem siup oplacila wysoki zasilek i od tego czasu siedzi na tym zasilku i lada dzien spodziewa sie juz 3 dziecka.
Przez kilka ladnych lat pobiera od panstwa najwyzszy zasilek.
Moja siostra tez ma dzialalnosc, ale nikt jej nie doradzil, zeby zrobic taki TRIK i dostawala pareset zlotych na macierzynskim.
Takze kto mial dojscia do wiedzy to skorzystal, a przecietna przedsiebiorcza kobieta o tym nie wiedziala.
Ja 10 lat temu poszlam do pracy na etat. pracowalam 8 lat i urodzilam dziecko. dostawalam 1800 zl na macierzynskim i pol roku temu tez musialam wrocic do pracy i lacze obowiazki zawodowe z domowymi. Jak bylam w ciazy, to sie pytalam, czy moge sobie podwyzszyc skladke sama, chetnie oplacalabym ją nawet rok, ale nie bylo takiej mozliwosci. To jest sprawiedliwe?
Ja moze tez chcialabym miec 3 dzieci, ale mnie nie stac. Przez 10 lat nawet nie zdolalam kupic mieszkania, w przeciwienstwie do „przedsiebiorczej” znajomej, ktora po prostu sie niezle ustawila i ma juz dom i mieszkanie, jak mowi wszystko z zasilkow, bo jej maz tez nie pracuje. Dla mnie to wyludzanie pieniedzy w czystej postaci. Rozumiem, ze niektore panie przyzwyczaily sie do latwej kaski, ale reszta kobiet musi ciezko harowac, zeby dostac jakakolwiek kase i musi caly czas sie w pracy starac. A niektorym paniom na DG to wszystko jedno, bo ta dzialalnosc jest prowadzona dla zasilku, a nie dla uczciwego zarabiania, nie musza sie starac o nic ponad to, zeby nie przegapic kiedy maja isc do lekarza po zwolnienie, zeby im sie zasilek dalej ciagnal. Mysle, drogie panie, ze jestescie oderwane od rzeczywistosci i realiow finansowych Polakow, tak jak parita odchodzacego prezydenta, ktora myslala, ze wszystko sie jej nalezy przez zasiedzenie.

ale przecież tez mogłaś założyć działalność i w „prosty” sposób „wyłudzić” zasiłek, skoro to takie proste (jak sama piszesz) co cię powstrzymało? Każdy może założyć działalność gosp. przecież to nie jest dla wybranych.

z tego co piszesz twoja znajoma dostawała średnio 5tys zł na miesiąc przez ok 7 lat. nawet jeżeli by wszystko odkładała to wychodzi ok 400tys zł – za to domu i mieszkania nie kupisz, sam dom to koszt 500tys zł. nie wspominając że ma 2 dzieci itp więc wątpię ze w całości odkładała te 5tys zł co miesiąc… dlaczego ty nie założyłaś DG skoro to tak prosto? wolny kraj

Jest jeszcze jedna różnica między pracownikiem a przedsiębiorcą. Nikt o tym nie pisze, a ZUS nawet nie napomknie, że kiedy podwyższamy sobie składkę, a spóźnimy się choćby jeden dzień z opłaceniem jakiejkolwiek składki to zus nie wypłaci dobrowolnego ubezpieczenia. Pracownik na etacie dostanie zasiłek, nie zależenie od tego czy pracodawca wpłacił w terminie, po terminie czy wcale. Ważne, aby pracownik był zarejestrowany jako ubezpieczony. To też jest nierówność.

Przepraszam, że to napiszę, ale widać, że baaardzo ZUS w oczy kole to, że mamy w taki sposób zapewniły sobie godny byt… Jak patrzę na te wszystkie biurowce ZUSowskie, limuzyny, pensje etc to szlag mnie trafia. Lepiej oczywiście pieniążki na siebie przeznaczyć. Szkoda, że takich ważnych tematów media nie nagłaśniają.

Przypomniał mi się cytat z wywiadu z p. Roleskim (tym od sosów).
Konkretnie fragment gdzie on mówi że nie lubi urzędników, bo ci go nie lubią. Dlaczego? Bo pracując robi im robotę. A oni o wiele bardziej woleli by utrzymać „status quo”, bo to dla nich mniej pracy.

To stara zasada. Przedsiebiorca jest wyjęty z pod prawa. W założeniu sejmu to mężczyzna przecież i jakoś sobie poradzi. „Kobieta na etat, a nie do firmy”. Według Korwina, to nawet matematyki nie trzeba jej uczyć, bo po co.

Heeej 🙂 Sledze Twojego bloga od dluzszego już czasu i szczerze muszę Ci przyznac, ze naprawdę posiadasz wielki talent do pisania 🙂 Uczysz się gdzies pod tym wzgledem? 🙂 Nie kazdy tak umie 🙂 No nic, fajnie w ogole, ze postanawiasz dzielic się swoim talentem i swoimi tekstami z innymi ludzmi w sieci, zupelnie za darmo 🙂

Jeżeli ustawa wejdzie np w pazdzierniku a ja rodze dziecko we wrzesniu tzn ze przeliczą mi macierzynski wg nowych czy starych zasad?

Kasia ciekawy wpis..nie powiem że pozytywny 😉 ale ciekawy i jasny dla mnie. chciałabym się upewnić czy dobrze rozumiem.jeśli urlop rodzicielski kończę jesienią a jestem teraz w ciąży i po skończonym zasiłku rodzicielskim przeszłabym np na wychowawczy do porodu to później już macierzyński mam policzony wg nowych zasad czyli wg ilości zwiększonych stawek tak? tak to rozumiem ale wolę się upewnić 😀

świetny artykuł. chciałabym się jakoś przyłączyć do walki i nasze prawa .- kobiet na dg. w jaki sposób mogę pomóc?

Czy jest przygotowywana jakaś petycja do senatorów/prezydenta?

np. aby matki które prowadzą działalność od dłuższego czasu 1-2 lata, były traktowane inczej?

Rewelacyjny artykuł! Naprawdę porusza Pani mnóstwo tematów, które zazwyczaj są rozsiane po całym internecie.. Zabieram się za część drugą! Pozdrawiam serdecznie

Jednakowoż…gdyby nasze Państwo było tak prorodzinne, za jakie chce uchodzić, to kobiety nie musiałyby się uciekać do tego rodzaju, bądź co bądź, oszustw.
Mnie trochę boli, że…
– nic mi się nie należy, bo nigdy nie pracowałam zawodowo, ale za to wychowuję dzieci, troje, od lat blisko 7, a matką zostałam jeszcze na studiach…dobrze, że mogę, ale to tylko zasługa męża…
– nikt mi nie zwróci za prywatne wizyty lekarskie, które musiałam opłacić, bo na NFZ nie było miejsc (i to też – dobrze, że mogę, i znowuż – zasługa męża, który płaci składki za nas, jak i opłaca powyższe wizyty)
– nikt też mi nie zwróci za to, że podjęłam się edukacji domowej, więc z naszych podatków już drugi organ państwa dostaje za nic…a mnie się dalej nic nie należy, bo przecież nic nie robię, w domu siedzę…
I tak się z tą edukacją nieźle ustawiłam, bo ze szkoły, do której należę dostaję stypendium na dziecko, wszak szkoła dostaje za dziecko subwencję od Państwa – za coś, z czego dziecko nie korzysta…Ale coś słyszałam ostatnio, że chcą obciąć subwencje na dzieci w edukacji domowej, bo usłyszeli, że ktoś daje rodzicom…no bo przecież nam się nie należy, tylko tym nauczycielom, od których uciekamy.
Tak więc…serio się nie dziwię, że kobity kombinują. Powinno być tak, żeby nie musiały.

Jak to możliwe, że wprowadza się ustawę niezgodną z konstytucją i nikt nie protestuje? Posłowie, senatorowie, komisja rodziny – nikt nie ma wątpliwości?

Witam czy są tu mamy które Założyły działalnosc gosp w styczniu nie planując dziecka i nie płacily składek zdrowotnych bo na początku działalności nie było na nie zwyczajnie stać a pod koniec kwietnia zaszły w ciążę i teraz po przeliczeniu tego okresu na Macierzyńskim nie otrzymają nawet 500 zł od Stycznia? Przecież to nieporozumienie, że nie mamy tak naprawdę żadnego zabezpieczenie a co w przypadku kiedy mama jest samotna matka?

Mam prośbę – czy mogła by Pani jeszcze raz wytłumaczyć na jakiej zasadzie będą wyliczane świadczenia w przypadku zdeklarowanej wyższej podstawy niż minimalna (konkretne wyliczenia, np. od 5000 zł)?
Podany przez Panią przykład jest dla mnie nie do końca zrozumiały.
Z góry dziękuję.

Równości i sprawiedliwość taka powinna być Polska. Nie można dzielić ludzi na tych co na etatach i na tych co na działalności…bo role mogą się odwrócić! Nowe przepisy są krzywdzące nie tylko dla matek i kobiet w ciąży ale też dla mężczyzn , którzy będą musieli prowadząc działalność iść na L4 i wtedy się przekonają jaki zasiłek głodowy zostanie im przydzielony…Żal, że nikt tego nie rozpatruje w ten sposób. Ta ustawa zabiera nam możliwość wyboru, a przecież żyjemy w wolnym kraju i mamy prawo decydować o tym jak żyjemy i ile zarabiamy. 99% z nas uczciwie prowadzi działalność a ZUS ma swoje sposoby aby wykryć tych, którzy próbują naciągać…dlaczego więc pytam…wszyscy mamy ponosić odpowiedzialność za garstkę ludzi którzy próbują oszukać?????!!!

Napisz do mnie kancelaria@przyborowska.eu Zadzwoń +48 600 375 279