Często tu Panią spotykam…
niedawno takie słowa usłyszałam od Pana szatniarza w jednym z warszawskich sądów. Są tam umieszczone m. in. wydziały ubezpieczeń społecznych.
Pan był spostrzegawczy (albo ja jestem taka charakterystyczna), ale miał rację. Często bywam w tym sądzie, bowiem prowadzę dużo spraw z zakresu ubezpieczeń społecznych. Patrząc z perspektywy kilku lat – rokrocznie mam ich coraz więcej. Wynika to pewnie z olbrzymiej aktywności ZUS, który ostatnio chyba wpadł w szał kontrolowania i wydaje decyzje, które czasami „z Państwem prawa nie mają nic wspólnego” (akurat to cytat z jednego z orzeczeń, w sprawie którą wygrałam).
No bo jak nazwać decyzję, którą otrzymuje podmiot, który nawet nie był stroną postępowania ZUS (obojętnie czy kontrolnego, czy wyjaśniającego)?
Wiele osób mnie pyta jak ZUS może tak postępować. Może, bo przepisy dają mu prawo kontroli płatników. Tyle, że często ZUS tej „władzy” nadużywa. Na szczęście istnieje jeszcze kontrola sądowa decyzji ZUS, z której można skorzystać. Warto też wiedzieć, że sprawy z zakresu ubezpieczeń społecznych są zwolnione z opłat sądowych.
Kończę, bo się trochę rozpisałam.
Być może kiedy będziesz czytać ten wpis, ja akurat będę na rozprawie w sądzie jako pełnomocnik w sprawie przeciwko ZUS.
Aktualizacja 2020 r.
Czasami bywa, że ktoś zapyta mnie o moją torbę, bo jest personalizowana i ma wyszyte „Temida Jest Kobietą”, jest charakterystyczna, więc rozpoznają ją fanki Zuzi Górskiej.
A czasami jestem rozpoznawana. Na spotkaniu blogerów, albo w sądzie.
Pozdrowienia dla Pani Mecenas, która zaczepiła mnie ostatnio w budynku sądu w Radomiu.
Na prawdę często słyszy się o nadużywaniu swoich uprawnień przez ZUS… Cieszę się, że jednak da się z nim jakoś wygrać 🙂