Gdy tylko premier ogłosił zamknięcie żłobków i przedszkoli ucieszyli się pracodawcy, zwłaszcza z zamkniętych branż. Pozostanie dzieci do lat 8 w domach oznacza, że rodzice mają prawo do dodatkowego zasiłku opiekuńczego. Zasiłek ten nie obciąża pracodawcy, jest wypłacany przez ZUS.
Czy pracodawca może nakazać pracownikowi przejść na dodatkowy zasiłek opiekuńczy?
Co mówią przepisy?
Z rozporządzeń regulujących zamknięcie placówek do 11 kwietnia (pisałam o nich w tym wpisie) wynika, że rodzicom dzieci do lat 8 przysługuje możliwość skorzystania z dodatkowego zasiłku opiekuńczego, jeżeli pozostaną z dzieckiem w domu.
Czasowe ograniczenie funkcjonowania form opieki nad dziećmi w wieku do lat 3, o którym mowa w § 1, oraz związane z tym nieuczęszczanie dziecka do żłobka lub klubu dziecięcego lub niesprawowanie opieki przez dziennego opiekuna jest równoznaczne z zamknięciem żłobka lub klubu dziecięcego lub niemożnością sprawowania opieki przez dziennego opiekuna w rozumieniu art. 4 i art. 4a ustawy z dnia 2 marca 2020 r. o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych (Dz. U. poz. 1842, z późn. zm.)
Należy pamiętać, że zasiłek przysługuje w wysokości 80% podstawy wymiaru (w przypadku pracowników to zazwyczaj 80% pensji).
Dla wielu pracodawców jest to wygodne rozwiązanie.
Jednakże pracodawca nie może nakazać pracownikowi przejść na dodatkowy zasiłek opiekuńczy.
Z drugiej strony trzeba też jasno powiedzieć, że nawet jeżeli rodzic jest w grupie uprzywilejowanej i ma prawo posyłać swoje dziecko do żłobka czy przedszkola to ma wybór. Może posyłać dziecko do placówki, ale może także pozostać w domu i pobierać dodatkowy zasiłek opiekuńczy.
Decyzja zawsze należy do rodziców, nie do pracodawcy.
Włącz się do dyskusji